Hej! Nadszedł styczeń, a wraz z nim uczucie określane mianem „splin”, które oznacza tyle, co stan przygnębienia, apatii, nudy i poczucia beznadziejności w życiu. Właśnie na styczeń (a dokładnie
3 poniedziałek tego miesiąca) przypada najbardziej depresyjny dzień w roku, czyli tzw. Blue Monday. Powodów, dla których właśnie w pierwszym miesiącu roku pojawiają się bardzo nieprzyjemne stany emocjonalne jest sporo, między innymi należy do nich „zjazd” emocjonalny po przepełnionym wrażeń okresie Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra, być może słabsza niż zazwyczaj sytuacja finansowa (również spowodowana Świętami), bardzo ograniczony dostęp do promieni słonecznych, możliwe przeciążenie presją wynikającą z nałożonych na siebie postanowień noworocznych oraz wiele innych… Sytuacja pandemiczna, która zmusiła nas do znacznego ograniczenia naszej aktywności także może grać na naszą niekorzyść. No dobrze … ale czy możemy coś na ten stan rzeczy zaradzić? Oczywiście, że tak! Na tę okoliczność mamy przygotowanych kilka „kół ratunkowych”, by nie dać się zatopić w tych ponurych nastrojach 🙂
Po pierwsze – odetchnij ze spokojem. Skoro już wiesz, że to naturalne, że może Ci w tym okresie towarzyszyć obniżony nastrój, jesteś na doskonałej drodze do zmiany tego stanu rzeczy. Wiesz co się z Tobą dzieje i jakie mogą być tego przyczyny, wobec tego masz świadomość, że nie ma powodów do obaw. Bez paniki!
Po drugie – rusz się. To bardzo uniwersalna rada, która może być rozwiązaniem na wiele sytuacji. Ruch uwalnia hormony szczęścia, czyli endorfiny, które poprawiają nasze samopoczucie w sposób niemalże natychmiastowy. Rób pompki, przysiady, wyjdź na spacer, wykonaj nawet 15 minutowy wysiłek. Oczywiście na początku może trochę boleć ;-), ale gwarantujemy wyskok uszczęśliwiających endorfin po treningu!
Po trzecie, zjedz zdrowy posiłek. To kolejna uniwersalna propozycja, która może zaradzić na różne bolączki. Chcąc uniknąć nastrojów depresyjnych spożywanie zdrowych, pełnowartościowych posiłków ma kluczowe znaczenie w tym procesie. Zaprzyjaźnienie się ze zdrową żywnością, podobnie jak z regularnym wysiłkiem fizycznym, może nam pomóc utrzymać życiową energię na wysokim poziomie.
Następnie, rób to co lubisz. Po prostu. Jeśli Twoim ulubionym zajęciem jest np. słuchanie muzyki – rób to. Jeśli jesteś amatorem filmów i seriali – oglądaj je. Pamiętamy oczywiście o umiarze, jednak warto być dla siebie dobrym i wyrozumiałym, gdyż to zaprocentuje!
Po piąte, wykorzystaj koło ratunkowe rodem z teleturnieju Milionerzy. A zatem… zadzwoń do przyjaciela 🙂 To szalenie istotne, by pozostawać w kontakcie z najbliższymi, szczególnie w tych trudnych, pandemicznych realiach. Rozmowy z innymi ludźmi sprawiają, że możemy w sposób bardziej obiektywny spojrzeć na własną sytuację. Wymiana doświadczeń z innymi jest fantastycznym sposobem na odreagowanie codziennych trudności.
Po szóste – jeśli tego potrzebujesz – odłącz się. Może się wydawać, że ten punkt stanowi zaprzeczenie poprzedniego, ale niezupełnie tak jest. Czasami nie mamy ochoty na interakcje
z innymi ludźmi, nie chce się nam zapoznawać z informacjami zamieszczanymi w Internecie, mamy dosyć wszelkiego rodzaju bodźców docierających do nas z różnych stron. To zupełnie naturalne. Nie mamy obowiązku być zawsze „na łączach”, wobec tego warto sobie czasem pozwolić na odpoczynek od bodźców płynących z zewnątrz.
Powyżej zaproponowałyśmy nasze, sprawdzone przez nas sposoby na radzenie sobie z obniżonym nastrojem i brakiem motywacji. Być może Wy macie własne, niezawodne lifehacki na poprawę nastroju. Na pewno warto ich poszukać, by skutecznie radzić sobie z niemiłym stanem splinu, stosując je w codziennym życiu. Życzymy dużo pogody ducha!
Pozdrawiamy,
Beata Pożarska & Małgorzata Kiczko